Ty też mogłabyś.... - Chłopak nie dokończył i pomógł mi wstać.
-Cześć jestem Karina - Wyciągnęłam ku nie mu rękę.
- A ja Harry !- Uścisnął moją dłoń .
- I sorki, że na ciebie wpadłam nie zauważyłam cie po prostu !- Zrobiłam duże oczy .
- Nic nie szkodzi !- Uśmiechnął się .
- A tobie nic się nie stało ? - Zapytał
- Nie mój tyłek jak na razie jest w całości - zaśmiałam się.
- Na razie ??? - Zapytał
- Oj tak mi się powiedziało - Wyszczerzyłam się .Nic nie powiedział tylko się zaśmiał. Spojrzałam w niebo i powiedziałam;:
- Zaczyna się ściemniać to ja już muszę iść - Powiedziałam .
-To ja cię odprowadzę ok ?- popatrzył na mnie .
- Jak chcesz - uśmiechnęłam się i ruszyliśmy. Po drodze między innymi wymieniliśmy się numerami telefonu i gg. A reszta rozmowy toczyła się na opowiadaniu o sobie. Gdy doszliśmy stanęliśmy pod furtką i rozmawialiśmy jeszcze jakieś dziesięć minut.
- Ja chyba cię już gdzieś widziałam ?! - Spojrzałam na niego pytająco .
- Na pewno ci się przywidziało ! - Powiedział głośnym ale nerwowym głosem, założył kaptur na głowę i szybko poszedł nie żegnając się. Zasmuciło mnie to trochę, ale zapomniałam o tym szybko bo zobaczyłam, że zaczyna padać pierwszy śnieg. Wyjęłam klucze z kieszeni i weszłam do domu. Zdjęłam buty i poszłam na górę wzięłam piżamę, szlafrok i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Po około 25 minutach wyszłam z łazienki i poczułam, że zaczyna mi burczeć w brzuchu. Zeszłam na dół i zobaczyłam mojego tatę robiącego kanapki zdziwiłam się bo nawet nie usłyszałam jak przyszedł.
- Cześć !- powiedziałam, po czym się uśmiechnęłam w kierunku taty.
- Cześć kochanie. Robię kanapki też chcesz ? - Zapytał. Szczerze mówiąc chciałam powiedzieć ,, nie '' bo nie chciałam żeby wyszło, że wszystko za mnie robi tata, ale z powodu tego że byłam tak głodna zgodziłam się.
- No poproszę - wyszczerzyłam się w kierunku staruszka .
- A z czym robisz ? - Zapytałam i usiadłam przy blacie.
- Z serem żółtym i z pomidorem ! - powiedział nie przerywając swojej pracy.
- Mniam - odezwałam się głosem małego dziecka .
- Tato ?!
- Co się stało ?
- Bo ja mam do ciebie taką sprawę ....
- Ile potrzebujesz pieniędzy i na jakie ubranie koniecznie potrzebujesz ?! - Zapytał ironicznie.
- Tym razem nie chodzi o kasę chociaż pewnie wrócimy jeszcze do tego tematu. - Uśmiechnęłam się
- To o co chodzi ? - zapytał
- Bo Jagoda chciała żeby się do niej przeniosła na czas ferii mogę ?! - Powiedziałam błagalnym głosem.
- No nie wiem a będziesz się zachowywać ? - zapytał
- Tak - pokiwałam twierdząco głową i zaczęłam jeść kanapkę .
- No to możesz !- Oznajmił mi tata
- Wiesz jak ja cie kocham !- przytuliłam tate
- Tak wiem ! - uśmiechnął się.A ja poszłam na górę i usadowiłam się na fb czas bardzo szybko zleciał, jak spojrzałam na zegarek była 23:00. wyłączyłam komputer naszykowałam torbę i ubrania żeby szybciej się jutro spakować i napisałam smsa Jagodzie, że mój tata się zgodził i żeby przyszła do mnie o 09:30 i pomogła mi się spakować. A ja sama nastawiłam budzik na 09:00 rano, zgasiłam światło, położyłam się na łóżku i szybko zasnęłam.
podoba mi się i dodaj szybko nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńBardzo w popularny sposób się zaczął ale i tak jest w porządku ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na swój też nowy:
http://willdisappear.blogspot.com/
Nie miałam pomysłu ale dalej bedzie ciekawiej !:D
UsuńSie rozkręci ! ♥
http://van-ill-op.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)