piątek, 24 lutego 2012

Rozdział |||

Obudziłam się i przeczytałam smsa od Jagody, napisała że, spóźni się około 20 minut. Spojrzałam na zegarek była 09:00, wstałam i zeszłam na dół zrobić sobie jakies śniadanie.    Tata już wyszedł do pracy - Pomyślałam                                                                                                    Zaczęłam przygotowywać sobie płatki czekoladowe. Po 5 minutach były gotowe, usiadłam przy stole i zaczełam jeść. Po 10 minutach miseczka była pusta włożyłam ją do zmywarki. Poszłam na górę, umyłam zęby i ubrałam się w czarne rurki, czerwoną bluzę z naszytymi stworkami. Wyjełam rzeczy z szafki i usłyszałam dźwięk smsa. Byłam w stu procentach pewna, że to Jagoda, spojrzalam na wyświetlacz.                                                                                                                 -Od Harrego czego on ode mnie chce ?!- Powiedziałam sama do siebie . Spojrzałam  na treść smsa :                                                                                                                                                                                        ,, Cześć mam nadzieje, że już nie śpisz. Chciałem cię przeprosić za moją wczorajszą ucieczkę, mam nadzieje, że nie jesteś aż taka zła za to Harry ''.                                                                                       Nie odpisałam mu nawet nie wiedziałam co napisać. Usłyszałam dzwonek w drzwiach, zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi.                                                                                                                                      -Cześć Karina ! - Przywitałam mnie Jagoda.                                                                                                                    -Hej - Uśmiechnęłam się. Poszłyśmy na górę i zaczełyśmy pakować część moich rzecze przy tym jak zwykle znajdując pare ciuchów, których się wogóle nie pamięta. Jak skończyłyśmy była 10:15, wyszłyśmy ode mnie i ruszyłyśmy w kierunku domu Jagody. Całą drogę rozmawialiśmy o Kubie. Doszłyśmy do domu przyjaciółki.                                                                                                                                                 - Karina ja idę do sklepu zrobić zakupy idziesz ze mną ? - zapytałam mnie.                                                      - No mogę - Kiwnęłam głową i wyszłyśmy.                                                                                                        - A co właściwie ty chcesz kupić ? - Zapytałam
- Mam listę sporo tego będzie - uśmiechnęła się.                                                                                              - zaśmiałam się tylko - Weszłyśmy do sklepu, wzięłyśmy wózek i pakowałyśmy do niego wszystkie produkty z listy. Po 15 minutach stałyśmy już przy kasie, zapłaciłyśmy za zakupy i doszłyśmy wolnym krokiem do domu. Weszłyśmy do kuchni, rozpakowałyśmy wszystkie zakupy i oglądałyśmy komedie z tego wszystkiego Jagoda ze trzy razy spadła z kanapy, oczywiście za każdym razem wylewała pepsi na podłogę. Za nim się spostrzegłyśmy była już 15:30 a ja dłużej z nią nie mogłam wytrzymać.
- Jagoda ja idę się przejść wrócę za godzinę ok ?! - spojrzałam na nią .
- Jasne, jasne idź ! - powiedziała i zaczęła oglądać następny film, ftranrzalając popcorn.
- To ja idę paa.. - wrzasnęłam w jej kierunku i wyszłam. Przeszłam kawałek i spojrzałam czy widać jeszcze dom Jagody, już go nie widziałam. Wyjęłam z kieszeni papierosy i zapalniczkę, po prostu nie chciałam się żeby dowiedziała, że ja palę, dostałam bym od niej opierdol. Chodziłam sobie po parku, czas zleciał mi bardzo szybko, a zdałam sobie z tego sprawę gdy zadzwonił telefon.
- Karina ?! - Krzyknęła Jagoda .
- Co jest ? - zapytałam.
- Gdzie ty kurwa jesteś ?! - Wrzasnęła
- Przecież mówiłam ci, że idę się przejść - Powiedziałam ironicznie.
- Ale aż dwie godziny !!!?? - powiedziała. I tu przegrałam ......
- Dobra już wracam - powiedziałam próbując uspokoić przyjaciółkę . I zaczęłam iść w kierunku domu Jagody. Całą drogę czułam jakby ktoś za mną szedł, odwróciłam się i miałam rację. Po pięciu minutach odwróciłam się znowu i już nikogo nie było. Nagle ktoś złapał mnie za ramię a ja wystrzeliłam jak z procy i przypadkowo walnęłam osobę prosto w twarz.
- Ałłłłłłłłłłaaa!...- Krzyknął koleś ( Poznałam po głosie ).
- Przepraszam - Powiedziałam i zaczęłam się po cichu śmiać .
- Serio to było takie śmieszne ? - zapytał
-  Harry ?! - Spojrzałam na niego z niedowierzaniem.
- No, myślałem, że mnie rozpoznasz - powiedział ironicznie.
- No nie rozpoznałam - powiedziałam
- Dobra nie ważne, za gdzie się tak śpieszysz ? - zapytał
- Do przyjaciółki - Oznajmiłam
- To cię odprowadzę - Wyszczerzył się jak debil.Większość czasu szliśmy w nie zręcznej ciszy boże jak ja tego nie lubię. Doszliśmy pod dom Jagody.
- Czemu nie opisałaś na smsa ? - zapytał.
- A jakoś tak.. - skrzywiłam się lekko.
- Teraz mam czas wyjaśnić ci czemu wtedy tak szybko uciekłem . - spojrzał na mnie
- Tak szczerze to nie masz ! - oznajmiłam mu .
-  czemu ? - zapytał
- Bo muszę już iść przyjaciółka czeka - skrzywiłam się lekko
- No trudno, ale zobaczymy się jeszcze ? - spytał
- Tak - uśmiechnęłam się, a on pocałował a ja poczułam, że mam buraka na twarzy.
- Dobra to cześć - odwróciłam się i weszłam do domu .
- Jagoda już jestem ! - wrzasnęłam na cały dom
- Już czy nareszcie ?! - zapytała sarkastycznie i się wyszczerzyła w moim kierunku. Resztę wieczoru spędziłyśmy na oglądaniu telewizji i pożeraniu chipsów. Około 23:00 poszłyśmy do pokoju Jagody i położyłyśmy się spać...



Sorry że tak długo nie pisałam miałam szlaban :/ Ale teraz będę dodawać kolejne rozdziały regularnie :*

sobota, 18 lutego 2012

Uwaga !

Komentujcie posty .....
Jak wam się nie podoba piszcie co jak się podoba też ...
Ja chce wiedzieć co warto tu jeszcze napisać i czy wgl. warto to robić :/

Rozdział ||

Ty też mogłabyś.... - Chłopak nie dokończył i pomógł mi wstać.
-Cześć jestem Karina - Wyciągnęłam ku nie mu rękę.
- A ja Harry !- Uścisnął moją dłoń .
- I sorki, że na ciebie wpadłam nie zauważyłam cie po prostu !- Zrobiłam duże oczy .
- Nic nie szkodzi !- Uśmiechnął się .
- A tobie nic się nie stało ? - Zapytał
- Nie mój tyłek jak na razie jest w całości - zaśmiałam się.
- Na razie ??? - Zapytał
- Oj tak mi się powiedziało - Wyszczerzyłam się .Nic nie powiedział tylko się zaśmiał. Spojrzałam w niebo i powiedziałam;:
- Zaczyna się ściemniać to ja już muszę iść - Powiedziałam .
-To ja cię odprowadzę ok ?- popatrzył na mnie .
- Jak chcesz - uśmiechnęłam się i ruszyliśmy. Po drodze między innymi wymieniliśmy się numerami telefonu i gg. A reszta rozmowy toczyła się na opowiadaniu o sobie. Gdy doszliśmy  stanęliśmy pod furtką i rozmawialiśmy jeszcze jakieś dziesięć minut.
- Ja chyba cię już gdzieś widziałam ?! - Spojrzałam na niego pytająco .
- Na pewno ci się przywidziało ! - Powiedział głośnym ale nerwowym głosem, założył kaptur na głowę i szybko poszedł nie żegnając się. Zasmuciło mnie to trochę, ale zapomniałam o tym szybko bo zobaczyłam, że zaczyna padać pierwszy śnieg. Wyjęłam klucze z kieszeni i weszłam do domu. Zdjęłam buty i poszłam na górę wzięłam piżamę, szlafrok i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Po około 25 minutach wyszłam z łazienki i poczułam, że zaczyna mi burczeć w brzuchu. Zeszłam na dół i zobaczyłam mojego tatę robiącego kanapki zdziwiłam się bo nawet nie usłyszałam jak przyszedł.
- Cześć !- powiedziałam, po czym się uśmiechnęłam w kierunku taty.
- Cześć kochanie. Robię kanapki też chcesz ? - Zapytał. Szczerze mówiąc chciałam powiedzieć ,, nie ''  bo nie chciałam żeby wyszło, że wszystko za mnie robi tata, ale z powodu tego że byłam tak głodna zgodziłam się.
- No poproszę - wyszczerzyłam się w kierunku staruszka .
- A z czym robisz ? - Zapytałam i usiadłam przy blacie.
- Z serem żółtym i z pomidorem ! - powiedział nie przerywając swojej pracy.
- Mniam - odezwałam się głosem małego dziecka .
- Tato ?!
- Co się stało ?
- Bo ja mam do ciebie taką sprawę ....
- Ile potrzebujesz pieniędzy i na jakie ubranie koniecznie potrzebujesz ?! - Zapytał ironicznie.
- Tym razem nie chodzi o kasę chociaż pewnie wrócimy jeszcze do tego tematu. - Uśmiechnęłam się
- To o co chodzi ? - zapytał
- Bo Jagoda chciała żeby się do niej przeniosła na czas ferii mogę ?! - Powiedziałam błagalnym głosem.
- No nie wiem a będziesz się zachowywać ? - zapytał
- Tak - pokiwałam twierdząco głową i zaczęłam jeść kanapkę .
- No to możesz !- Oznajmił mi tata
- Wiesz jak ja cie kocham !- przytuliłam tate
- Tak wiem ! - uśmiechnął się.A ja poszłam na górę i usadowiłam się na fb czas bardzo szybko zleciał, jak spojrzałam na zegarek była 23:00. wyłączyłam komputer naszykowałam torbę i ubrania żeby szybciej się jutro spakować i napisałam smsa Jagodzie, że mój tata się zgodził i żeby przyszła do mnie o 09:30 i pomogła mi się spakować. A ja sama nastawiłam budzik na 09:00 rano, zgasiłam światło, położyłam się na łóżku i szybko zasnęłam.


poniedziałek, 13 lutego 2012

Rozdział |

,, Cześć Karina ! Ciężko mi to powiedzieć, ale zdałem sobie sprawę, że do siebie nie pasujemy sama przyznaj.
Przykro mi mam nadzieje, że mnie nie znienawidzisz :( Twój Kuba .''
- A to szuja - Wrzasnęła Jagoda . A mi po poliku poleciały łzy .
Twarz mojej przyjaciółki złagodniała, podeszła do mnie i przytuliła.
- rozchmurz się właśnie zaczęły się ferie dziewczyno ! - spojrzała na mnie .
- Tylko, że te ferie nie są dla mnie udane- zakryłam twarz rękami i jeszcze bardziej się rozpłakałam.
- Mam pomysł ! - wrzasnęła mi do ucha Jagoda
- Jaki ?! - Zapytałam, ocierając łzę .
- Mam wolną chatę w ferie. Zapytaj się taty czy możesz się do mnie przenieść ?! - uśmiechnęła się .
- No nie wiem ! - skrzywiłam się i spojrzałam na Jagodę
- No weź !!- zaczęła mi jęczeć przyjaciółka
- No dobra jak tata wróci z pracy to się zapytam .- wyszczerzyłam się do niej
- To fajnie, ja lecę bo mama mi kazała pilnować braci !- skrzywiła się ciemno włosa .
- No dobra, Pa ! - uściskałam ją i weszłam do domu .
Weszłam do domu zjadłam kanapkę z dżemorem ( kocham go ♥ ). Weszłam na górę, otworzyłam szafę
i wyjęłam z niej czarny dres. ( mogłam go założyć gdyż na dworze nie ma śnieg). Założyłam go i poszłam do łazienki, a włosy związałam w wysoką kitkę. Zeszłam na dół, chciałam już wyjść ale nabrałam ochoty na przegryzienie jakiejś pyszności. Więc zrobiłam sobie kanapkę z serem żółtym i ogórkiem konserwowym ♥.
Zjadłam moją przekąskę, po czym podeszłam do stolika i wzięłam mp3.
Wyszłam, zamknęłam drzwi na klucz i wybiegłam w stronę parku ...
.. Nie pasujemy do siebie '' te myśli cały czas chodziły mi po głowie po prostu nie potrafiłam sobie tego poukładać.
- Ale to chyba kwestia czasu - pomyślałam. Zatrzymałam się i włożyłam sobie słuchawki w uszy i podkręciłam na fula. - Dobra biegniemy dalej ! - powiedziałam sama do siebie . Biegłam, biegłam i biegłam nagle zza zakrętu wyszła jakaś czarna postać, szczerze to zauważyłam dopiero wtedy gdy się przewróciłam po zderzeniu z nią .
- Patrz jak idziesz idioto ! - wrzasnęłam jak najgłośniej potrafiłam.




-----
Dobra mamy rozdział pierwszy obiecuje, że następne będą dłuższe. Komentarze uwagi lub jakieś porady miłe widziane, po prostu chce wiedzieć co bardziej wam się będzie podobać w następnym rozdziale !
Truskawka 1512 :**

niedziela, 12 lutego 2012

Bohaterowie :*



Nasza główna bohaterka: Karina 17 lat,mieszka w Londynie od 4 roku życia                                           nienawidzi
plastiku, kłamstwa , ceni sobie szczerość. Ma najlepszą
przyjaciółkę Jagode, Jej mama zmarła jak miała 9 lat jest
jedynaczką ...





Jagoda : 18 lat, uwielbia jeździć na rolkach, jest najlepszą przyjaciółką
Kariny, kocha robić zdjęcia nawet w najmniej spodziewanym momencie !
ma dwóch młodszych braci, z którymi zawsze sie kłóci. Często nie potrafi
nad sobą zapanować,.